2022-02-17

Alicja Dorabialska
(14.10.1897 - 7.08.1975)

'Główki_strona - Dorabialska.jpg'

Alicja Dorabialska – opowieść o pierwszej profesor Politechniki Lwowskiej

 

Dedykuję mojej Babci – chemiczce i absolwentce Politechniki Śląskiej mgr inż. Stefanii Baranowskiej, dla której kobiety takie jak Alicja Dorabialska i Maria Skłodowska-Curie zawsze były wzorem.

 

 

Historia Alicji Dorabialskiej, pamiętanej jedynie przez największych pasjonatów nauki i historii, jest opowieścią o kobiecie, która dzięki swojej determinacji, talentowi i wszechogarniającemu entuzjazmowi dla świata chemii zdobyła wszystko, co w świecie nauki, w czasach jej życia, wydawało się nieosiągalne dla kobiety. Jej bogaty życiorys i obfitująca zarówno w tragedie, jak i wielkie sukcesy historia zasługują na opowiedzenie.

 

Z Sosnowca do Warszawy

Alicja Dorabialska urodziła się 14 października 1897 roku w rodzinie wywodzącej się z klasy średniej w należącym wówczas do zaboru rosyjskiego Sosnowcu. Jej rodzicami byli nauczycielka i córka powstańca styczniowego, Helena z Kamińskich1, oraz urzędnik miejscowej poczty – Tomasz Dorabialski. W latach dzieciństwa pobierała nauki w domu, podobnie jak jej rodzeństwo – młodszy brat i starsza siostra Julia, zwana Lilką, wybitnie uzdolniona muzycznie. Następnie Alicja ukończyła Siedmioklasową Szkołę Handlową pani Józefy Siwikowej2 (która istnieje do dziś jako jedno z najlepszych liceów w Sosnowcu – II Liceum Ogólnokształcące im. Emilii Plater). Młoda dziewczyna już wtedy wykazywała spore zainteresowanie chemią, co zauważyli rodzice, którzy postanowili jej umożliwić zdobycie jak najlepszego wykształcenia, na jakie w tamtych czasach mogła liczyć kobieta. Rodzice zdecydowali się na przeprowadzkę do położonego pod Warszawą Wołomina. Edukację kontynuowała w Warszawie. Świadectwo dojrzałości otrzymała w 1914 roku, ukończywszy ostatnią klasę Siedmioklasowej Żeńskiej Szkoły Handlowej Teodory Raczkowskiej. W tym samym roku rozpoczęła studia w Towarzystwie Kursów Naukowych. Założone w 1905 roku jako prywatna szkoła wyższa, z wykładowym językiem polskim, Towarzystwo przekształcono później w Wolną Wszechnicę Polską. Na wydziałach Przyrodniczo-Matematycznym, Technicznym, Humanistycznym i Rolniczym kształcono przyszłych wybitnych naukowców II RP i PRL-u. Wśród wykładowców byli między innymi fizyk Marian Grotowski, chemicy: Ludwik Szperl i Tadeusz Miłobędzki, a także biolożka i neurofizjolożka Michalina Stefanowska – pierwsza kobieta, która uzyskała w Polsce tytuł docenta. Przy szkole działała również prestiżowa pracownia radiologiczna kierowana z Paryża przez samą Marię Skłodowską-Curie. Alicja zaś uczęszczała na wykłady z chemii nieorganicznej prowadzone przez ciotecznego brata Skłodowskiej, profesora Józefa Boguskiego. Rozpoczynając naukę, nie sądziła z pewnością, że w nie tak dalekiej przyszłości drogi jej i jednej z najsłynniejszych chemiczek na świecie się przetną. Dobrze zapowiadającą się edukację na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym przerwał wybuch I wojny światowej. Rodzina Dorabialskich zmuszona była przenieść się do Moskwy, gdzie Alicja, biegle używająca języka rosyjskiego, ukończyła studia na Wydziale Fizyko-Matematycznym Wyższego Kursu Żeńskiego. Ta szkoła była bowiem dla kobiet jedną z niewielu alternatyw państwowych uniwersytetów.

 

Początki kariery

Właśnie w Moskwie podczas wojny Alicja Dorabialska poznała osobę, która miała duży wpływ na jej przyszłą karierę naukową. Zarówno w Warszawie, jak i w Moskwie uczestniczyła w spotkaniach Związku Młodzieży Polskiej „Zet”, konspiracyjnej organizacji młodzieży akademickiej działającej we wszystkich trzech zaborach, oraz Komitetu Polskiej Młodzieży Akademickiej. Na jednym ze spotkań wdała się w dyskusję z termochemikiem (późniejszym senatorem i ministrem II RP), ówczesnym docentem (później profesorem) Wojciechem Świętosławskim o roli kobiet w świecie nauki. Świętosławski, według słów samej Alicji3, był przeciwnikiem kształcenia kobiet na wyższych uczelniach, mimo tego oboje odkryli, że łączy ich wiele wspólnych poglądów i zainteresowań naukowych4. Już po zakończeniu I wojny światowej, gdy profesor Świętosławski przyjął propozycję kierowania Zakładem Chemii Fizycznej na Politechnice Warszawskiej, zaproponował młodej absolwentce posadę swojej asystentki. Praca ta stała się dla Alicji Dorabialskiej niesamowitą szansą na przełom w jej naukowej karierze, zaś sam Zakład kierowany przez Świętosławskiego miejscem sporej inspiracji. Nazywany żartobliwie przez asystentów „Zakonem św. Wojciecha” zakład był prawdziwą ostoją wytrwałej i mozolnej pracy, cechował się również przyjazną atmosferą roztaczaną przez życzliwego dla młodszych naukowców Świętosławskiego5. Po wojnie i odzyskaniu przez Polskę niepodległości powoli zmieniały się też obyczajowość i podział ról przypisanych kobietom przez społeczeństwo. W 1918 roku Polki uzyskały prawa wyborcze, w życiu politycznym II RP pojawiły się posłanki i senatorki, a na uniwersytetach widok kobiety nie budził już aż takiego zdziwienia. Jednak w dalszym ciągu nie było to normą, a rozwijająca się kariera młodej chemiczki stanowiła raczej wyjątek potwierdzający regułę. W 1922 roku dwudziestopięcioletnia Alicja Dorabialska obroniła na Uniwersytecie Warszawskim pracę doktorską z dziedziny chemii, pisaną pod kierunkiem profesora Wiktora Lampe, której temat nosił tytuł Badania termochemiczne nad stereoizomerią ketoksymów. Zawsze aktywna towarzysko i zaangażowana społecznie kobieta (która w latach I wojny światowej była jedną z propagatorek skautingu na ziemiach polskich6) udzielała się nie tylko na polu naukowym. Organizowała i uczestniczyła w wielu akcjach dobroczynnych – jak pomoc dla warszawskich dzieci ulicy7, a także działała w Lidze Akademickiej Obrony Państwa, Straży Kresowej, a nawet Klubie Gazeciarzy. Do głosu dochodziła też jej druga (po chemii) wielka pasja, jaką była muzyka. Podobnie jak jej utalentowana muzycznie siostra Lilka, wybitna pianistka i kompozytorka, Alicja nie zaprzestała swoich postępów w świecie sztuki – w Warszawie pobierała lekcje śpiewu.

Okres warszawski był bez wątpienia jednym z ciekawszych w jej życiorysie. Najważniejsze dokonania w tamtym czasie to m.in. współpraca z profesorem Świętosławskim nad stworzeniem kalorymetru adiabatycznego – urządzenia umożliwiającego pomiary niewielkich efektów cieplnych przemian fazowych i reakcji chemicznych8. Ich sukces i uznanie, jakim Świętosławski darzył swoją asystentkę, sprawiły, że wkrótce spełniło się jedno z największych marzeń Alicji Dorabialskiej – poznała Marię Skłodowską-Curie.

 

Spotkanie dwóch chemiczek

To pamiętne wydarzenie nie nastąpiło bynajmniej w Paryżu, a w Warszawie w 1925 roku, gdzie Maria Skłodowska-Curie przyjechała, by położyć kamień węgielny pod budowę siedziby Instytutu Radowego. Na bankiecie wydanym z okazji jej wizyty przez Polskie Towarzystwo Chemiczne profesor Świętosławski przedstawił Alicję słynnej chemiczce. Spotkanie musiało wypaść nadzwyczaj pomyślnie – gdy Świętosławski zaproponował kandydaturę doktor Dorabialskiej na stypendystkę paryskiego laboratorium Marii Skłodowskiej-Curie, została ona przyjęta z entuzjazmem9. Prawie trzydziestoletnia Polka spędziła w Paryżu dwa semestry, kształcąc się pod okiem Skłodowskiej-Curie i nabierając do uczonej jeszcze większego, niż wcześniej, podziwu. Obie kobiety – ciężko pracujące, ambitne i pokonujące szereg trudności, jakie w świecie nauki spotykały je z powodu płci, mimo różnicy wieku, łączyło wiele, a współpraca rozwijała się pomyślnie. Alicja asystowała Skłodowskiej-Curie w badaniach, pomagała w laboratorium i często też wręcz opiekowała się podupadającą na zdrowiu noblistką10. Po zakończeniu paryskiego stypendium doktor Dorabialska uzyskała habilitację na Politechnice Warszawskiej w dziedzinie chemii fizycznej. W 1929 roku znów otrzymała zaproszenie do współpracy z paryskim Instytutem Radowym Skłodowskiej-Curie. Gdy na początku lat 30. spędziła rok na praskim uniwersytecie, nazywano ją pół żartem, pół serio „żaczkiem Pani Curie”11. Przyjaźń obu kobiet i wzajemny szacunek trwały aż do śmierci Skłodowskiej-Curie w 1934 roku. Alicja Dorabialska zaś do końca życia znana była wśród studentów i współpracowników z entuzjazmu wobec postaci i dokonań jej sławnej przyjaciółki – anegdoty sugerują, że reagowała dość gwałtownie na jakiekolwiek próby umniejszania naukowych zasług Skłodowskiej-Curie. W latach 50. i 60. wydała też dwie książki poświęcone swojej niegdysiejszej mentorce.

 

We Lwowie

Prowadzenie badań pod okiem znanej na całym świecie chemiczki i dwukrotnej laureatki Nagrody Nobla sprawiło, że prócz ewidentnego talentu i ambicji doktor Dorabialska powoli stawała się osobą, z którą musiało liczyć się polskie środowisko naukowe. W 1931 roku otrzymała Krzyż Niepodległości – państwowe odznaczenie za pracę w dziele odzyskania niepodległości, w późniejszych latach została również trzykrotnie odznaczona Orderem Odrodzenia Polski. Po powrocie z Paryża i Pragi rozwijała w Polsce badania z dziedziny energetyki przemian jądrowych. W 1934 roku otrzymała tytuł profesora nadzwyczajnego połączony z nominacją na panią kierownik Katedry Chemii Fizycznej Politechniki Lwowskiej. Radość z sukcesów przyćmiewały Alicji rozmaite kontrowersje, jakie wybuchły po tej decyzji. Zwlekano z nią prawie dwa lata i dopiero ostateczna zgoda marszałka Józefa Piłsudskiego przypieczętowała nominację. Uczona została pierwszą kobietą profesorem Politechniki Lwowskiej, co spotkało się z oburzeniem wielu rezydujących tam naukowców – padały nawet argumenty o znaczącym obniżeniu prestiżu uczelni12. Zastrzeżenia budził także jej stosunek do ówczesnych władz II RP, który był zdecydowanie nieprzychylny – zaniepokojona sytuacją polityczną, podobnie jak wielu innych naukowców, podpisała protest brzeski13. Profesor Dorabialska znalazła się w ciężkim położeniu, jednakże dzięki wrodzonemu hartowi ducha i odwadze nie wahała się zmierzyć z niechęcią jej lwowskich kolegów i towarzyszącym jej przekonaniom politycznym plotkom. I choć po latach w swojej autobiografii Jeszcze jedno życie umiała zdobyć się na dystans i nawet łagodny humor wobec niemądrych uprzedzeń grona profesorskiego14, to jej pierwsze chwile na Politechnice Lwowskiej nie należały do szczególnie udanych. Jednak znająca swoją wartość i całkowicie poświęcona przeprowadzanym badaniom profesor rozumiała, że za niechęcią jej kolegów po fachu kryją się przede wszystkim: strach przed jej wybitnymi zdolnościami oraz lęk przed coraz szybciej zmieniającym się światem, w którym młoda trzydziestokilkuletnia kobieta zostaje nie tylko profesorem, ale i kierownikiem Katedry. Jak sama później przyznała, postanowiła jak najbardziej starać się dostosować do konserwatywnych norm swojego nowego środowiska15. Pomimo osobistych tragedii (w 1935 roku zmarł jej ojciec) i początkowego impasu w relacjach z akademickimi kolegami Alicja Dobrowolska znalazła ostatecznie we Lwowie dom, a na Politechnice Lwowskiej z czasem również oddanych współpracowników, jak profesor Bartel i profesor Pilat, a także przyjaciółkę – kustoszkę Muzeum Mineralogicznego dr Janinę Syniewską. Profesor Dorabialska pracowała we Lwowie nad badaniami promieniotwórczości metodą termochemiczną i radiometryczną, które miały na celu poszukiwanie nowych długo żyjących radionuklidów naturalnych16. Anegdoty o tłumnie zbierających się na jej wykładach ciekawych „profesora kobiety” studentów oraz o zbyt wielkiej dla jej drobnej postaci akademickiej katedrze równoważyły opowieści o jej zaangażowaniu w życie uczelni (była kuratorem Związku Polskiej Młodzieży Demokratycznej), talencie dydaktycznym i szczególnym darze fascynowania słuchaczy. Profesor Dorabialska była zdeklarowaną przeciwniczką antysemityzmu i spora część jej działalności pozauniwersyteckiej skupiona była na propagowaniu demokratycznych i tolerancyjnych postaw wobec młodych ludzi niebezpiecznie zafascynowanych szerzeniem nienawiści. Dopiero wybuch II wojny światowej, niepewny los Lwowa i umowa przesiedleńcza między III Rzeszą a ZSRR17 sprawiły, że Alicja Dorabialska zmuszona była już na zawsze opuścić Lwów, choć z pewnością nie podejrzewała, że żegna go na dobre. Ostatecznie wyjazd do Warszawy pomimo horroru niemieckiej okupacji okazał się dla niej prawdziwym błogosławieństwem. Większość jej uniwersyteckich kolegów z Politechniki Lwowskiej została zamordowana po wkroczeniu Niemców do Lwowa w maju 1941 roku18.

 

Dramat wojny i nowy początek

Alicja wróciła do Warszawy do matki i siostry i, podobnie jak w poprzednich warszawskich latach, starała się nieść pomoc i aktywnie uczestniczyć w życiu społeczeństwa. Nie tylko nauczała w tajnych kompletach wraz ze znajomymi chemikami, ale także w tajemnicy przed najbliższymi ukrywała w swoim warszawskim mieszkaniu kobietę pochodzenia żydowskiego19. Podczas Powstania Warszawskiego pomagała opatrywać rannych, organizowała leki i żywność. Koniec wojny zastał ją pogrążoną w żałobie – podobnie jak wielu, którzy przetrwali te ciężkie lata, straciła najbliższych. Jej ukochana siostra Lilka nie doczekała zakończenia okupacji i zmarła w 1944 roku. Bardzo przeżywała też stratę swoich studentów, uczniów i przyjaciół, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim.

W powojennej rzeczywistości Polski Ludowej profesor Dorabialska skupiła się na powrocie do swoich badań, ale także na kontynuowaniu pedagogicznej działalności. Wielokrotnie podkreślała, że świat akademicki stał się dla niej jedyną prawdziwą rodziną, a możliwość kształcenia kolejnych pokoleń studentów była dla niej równie cenna jak prowadzenie badań naukowych. Już po wyzwoleniu Warszawy, w styczniu 1945 roku, wraz z przyjacielem profesorem Jerzym Zawadzkim (ojcem zmarłego podczas wojny podporucznika AK Tadeusza Zawadzkiego „Zośki”) rozpoczęła nieformalne zajęcia dla studentów zrujnowanej Politechniki Warszawskiej. Ponieważ dalsze losy tej uczelni z racji niepewnej sytuacji politycznej w kraju były nie do końca jasne, profesor Dorabialska przyjęła propozycję rektora nowo utworzonej Politechniki Łódzkiej, profesora Bohdana Stefanowskiego, by wraz z profesorem Osmanem Achmatowiczem zająć się organizacją Wydziału Chemicznego. W tym samym roku otrzymała tytuł profesora zwyczajnego i została dziekanem współorganizowanego przez siebie wydziału. Chociaż Politechnika Warszawska i jej wydział chemiczny zostały po wojnie reaktywowane, Alicja Dorabialska nie zdecydowała się na powrót do Warszawy. W stolicy nie trzymało jej już życie rodzinne, większość przyjaciół zginęła lub rozjechała się po kraju w powojennym chaosie, a miastu towarzyszyły dla niej jedynie bolesne wspomnienia czasów okupacji. Łódź pozostała jej drugim domem aż do emerytury.

Energiczna uczona włożyła cały swój entuzjazm w uczynienie z Wydziału Chemicznego Politechniki Łódzkiej cenionego ośrodka naukowego o kadrze pełnej znakomitych wykładowców i ważnych postaci ze świata chemii. Ściągnęła do Łodzi pracującego wcześniej w Szwajcarii profesora Wincentego Wojtkiewicza, profesora Stanisława Kiełbasińskiego – znanego jako twórcę polskiego kauczuku, czy specjalistę w dziedzinie farbiarstwa – profesora Edmunda Trepkę. Ciesząca się sympatią studentów (według jednej z anegdot ochrzczono ją przydomkiem „Mama”20 ), a jednocześnie wymagająca i pełna pasji pani profesor przez 23 lata wykładała, inspirowała i kierowała Katedrą Chemii Nieorganicznej, gdzie zostały utworzone ośrodki mikrokalorymetrii i radiochemii. W tym samym czasie opublikowała też wiele prac z dziedziny chemii. Uczoną wybitnie cieszył fakt, że po wojnie, dzięki przemianom społeczeństwa, sale Politechniki wypełniały już nie tylko studenci, ale i studentki, nieraz kontynuujące później karierę naukową czy spełniające się na wyższych stanowiskach. Pani profesor znana była nie tylko z talentów pedagogicznych i osiągnięć, ale także z dużej niezależności i ciętego języka. Tę niezależność w realiach PRL-u starała się w miarę swoich możliwości jak najbardziej pielęgnować. Do historii Politechniki Łódzkiej przeszła jej słynna odpowiedź na pytanie zawarte w ankiecie Ministerstwa Edukacji dotyczące tego, w jakim stopniu uwzględnia w swoich wykładach idee marksizmu-leninizmu. Zgodnie z prawdą uczona odpisała: „Uprzejmie zawiadamiam, że nieznany jest jakikolwiek wkład tych panów do chemii fizycznej”21. Jednak o tym, jak niełatwe było często życie uniwersyteckie w Polsce Ludowej, profesor Dorabialska przekonała się niejednokrotnie. Jako rzeczniczka dyscyplinarna broniła studenta, któremu groziło wyrzucenie z uczelni za nieodpowiadającą władzom wypowiedź o okrucieństwie bojowych gazów chemicznych, zaś w 1968 roku stanęła murem za wybitnym naukowcem doktorem Janem Kapuścińskim, gdy ten odważył się zwrócić uwagę władzom uczelni, że wyrzucono jednego z jego studentów bez zwołania odpowiedniej komisji, za co został zwolniony z pracy22.

Alicja Dorabialska przeszła na emeryturę w 1968 roku żegnana przez wieloletnich współpracowników oraz studentów i po ponad dwóch dekadach wróciła do Warszawy. Ostatnie lata życia spędziła nie tylko kursując między stolicą a Łodzią (gdzie dalej promowała rozpoczęte wcześniej prace doktorskie), ale także pisząc autobiografię Jeszcze jedno życie, wydaną w 1972 roku. Na emeryturze dalej niestrudzenie propagowała chemię w świadomości społeczeństwa i otrzymała nagrodę magazynu „Problemy” za popularyzowanie nauki. O tym, jak spore miejsce w jej pamięci zajmowały lwowskie lata, najdobitniej świadczy fakt, że całe swoje honorarium za autobiografię przeznaczyła na umieszczoną na Powązkach tablicę upamiętniającą chemików, którzy zostali zamordowani na kresach w czasie II wojny światowej. Profesor Alicja Dorabialska zmarła 7 sierpnia 1975 roku w wieku siedemdziesięciu trzech lat. Pochowano ją na Powązkach. W Łodzi została patronką Zespołu Szkół Chemicznych, a jedną z ulic miasta nazwano na jej cześć.

Podobnie jak jej autorytet i wieloletnia przyjaciółka, Maria Skłodowska-Curie, profesor Alicja Dorabialska stała się inspiracją dla setek młodych chemiczek i kobiet naukowców w całym kraju. Wykształciła pokolenia polskich chemików i pozostawiła po sobie cieszącą się uznaniem Katedrę Chemii Nieorganicznej Politechniki Łódzkiej, badania, odkrycia i publikacje. Udowodniła, że w świecie nauki płeć nie ma znaczenia, a liczą się jedynie pasja, inteligencja i wytrwałość.

 

Marta Snoch

 


 

Bibliografia:

  1. Bem, H., Profesor Alicja Dorabialska, „Chemik” 2015, nr 12, s. 373–374.

  1. Cygnarowska, M., Alicja Dorabialska – kobieta w męskim świecie nauki, https://twojezaglebie.pl/alicja-dorabialska-historia/ [dostęp: 30.08.2021].

  2. Łoza, S., Czy wiesz kto to jest? Uzupełnienia i sprostowania, Warszawa 1939, s. 61.

  3. Pospieszny, T., Alicja Dorabialska, http://piekniejszastronanauki.pl/alicja-dorabialska/ [dostęp: 30.08.2021].

  4. Puchalska, J., Polki, które zadziwiły świat, Warszawa 2016, s. 176–207.

  

Przypisy:

1 S. Łoza, Czy wiesz kto to jest? Uzupełnienia i sprostowania, Warszawa 1939, s. 61.

2 M. Cygnarowska, Alicja Dorabialska – kobieta w męskim świecie nauki, https://twojezaglebie.pl/alicja-dorabialska-historia/ [dostęp: 30.08.2021 r.].

3 T. Pospieszny, Alicja Dorabialska, Piękniejsza Strona Nauki, http://piekniejszastronanauki.pl/alicja-dorabialska/ [dostęp: 30.08.2021 r.].

4 H. Bem, Profesor Alicja Dorabialska, „Chemik” 2015, nr 12, s. 373–374.

5 Tamże.

6 T. Pospieszny, dz. cyt.

7 M. Cygnarowska, dz. cyt.

8 H. Bem, dz. cyt.

9 Tamże.

10 T. Pospieszny, dz. cyt.

11 H. Bem, dz. cyt.

12 Tamże.

13 Protest brzeski jest odpowiedzią na proces brzeski, który był politycznym procesem sądowym przywódców opozycyjnego Centrolewu i odbywał się od 26 października 1931 roku do 13 stycznia 1932 roku. Protest brzeski został zapoczątkowany listem otwartym profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, w którym protestowano przeciw aresztowaniu działaczy opozycji oraz przeciw brutalnemu traktowaniu więźniów. Podobnie postąpili profesorowie innych uczelni, w tym Politechniki Lwowskiej, którzy to złożyli memorandum na ręce prof. Ignacego Mościckiego – profesora Politechniki Lwowskiej i Prezydenta Polski.

14 M. Cygnarowska, dz. cyt.

15 Tamże.

16 T. Pospieszny, dz. cyt.

17 Na przełomie 1939 i 1940 roku odbyły się konferencje w Krakowie i Zakopanem, na których okupacyjne władze radzieckie i niemieckie zdecydowały o akcji przesiedleńczej. Do ZSRR przesiedlano ludność pochodzenia białoruskiego i ukraińskiego, zaś do Generalnej Guberni osoby o niemieckich korzeniach.

18 Na początku lipca 1941 roku Niemcy aresztowali, a następnie rozstrzelali przeszło 40 naukowców, ich współpracowników oraz członków rodzin. Wśród ofiar było ponad 20 profesorów lwowskich uczelni.

19 M. Cygnarowska, dz. cyt.

20 T. Pospieszny, dz. cyt.

21 H. Bem, dz. cyt.

22 Tamże.

Alicja Dorabialska (w środku)

Autobiografia

Dorabialska w labolatorium

Alicja Dorabialska

Instytut Radowy

Instytut Radowy

Maria Skłodowska-Curie

Prof. Alicja Dorabialska w latach 70. XX wieku

Prof. Alicja Dorabialska

Prof. Alicja Dorabialska

Tablica upamiętniająca

Wspomnienia Alicji Dorabialskiej

Uroczystość

Uroczystość

powrót

W serwisie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej informacji w polityce prywatności.

×